środa, 27 listopada 2013

Seminarium DGSA 25-11-2013

W dniu 25-11-2013 w Warszawie odbyło się seminarium organizowane przez Stowarzyszenie Doradców ds Transportu Towarów Niebezpiecznych DGSA, w którym wziąłem udział. 



Głównym tematem były sprawozdania roczne, które firmy zajmujące się transportem towarów niebezpiecznych muszą składać do Inspekcji Transportu Drogowego. Wzór sprawozdania znajduje się w Rozporządzeniu Ministra Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej i jest dostępny na stronie internetowej mojej firmy: rozporządzenie MTBiGM

Rozporządzenie jest nieprecyzyjne, niespójne, pełne błędów, ale uparcie nie jest poprawiane. Krytykowane jest nie tylko przez doradców, ale również przez Inspekcję Transportu Drogowego. Na seminarium był zaproszony przedstawiciel Ministerstwa, ale niestety nie pojawił się. W tej sytuacji atrakcyjność seminarium nieco się obniżyła. 

Prezentacje i dyskusja szły w kierunku wyboru tak zwanego mniejszego zła. Formularz z błędami nie może być wypełniony do końca dobrze.

Pewnym przybliżeniem problemów jakie niesie to rozporządzenie i ustawa dot. przewozu towarów niebezpiecznych tekst ustawy będą uwagi, które nasunęły mi się po seminarium i które szybko spisałem, aby nie uleciały. Przenoszę je do niniejszego bloga. 

-----------------------------------------------------------------

Po seminarium moje największe wątpliwości budzą następujące sprawy:

1) kto jest napełniającym w przypadku napełniania cystern
2) czy napełnianie jest, czy nie jest załadunkiem
3) czy bezpieczne jest podawanie ilości dla materiałów ciekłych w kilogramach
4) czym jest objętość nominalna
5) stacje paliw – czy rzeczywiście jest tu wszystko jasne.

Ad1. O tym kto jest „napełniającym” cysterny zależy i od sytuacji i od interpretacji. Jeżeli kierowca tylko asystuje przy załadunku, sprawa jest oczywista. Przewoźnik nie jest wówczas „napełniającym”.  W większości przypadków, zwłaszcza przy załadunku paliw sprawa jest bardziej skomplikowana. Weźmy przykład dowolnej Naftobazy. Z jednej strony Naftobaza odbiera paliwa od takich podmiotów jak Orlen czy Lotos, którzy mają status tak zwanego „składującego”, magazynuje paliwa i wydaje przedsiębiorcom, ale  za zgodą i w imieniu „składującego”.  A więc paliwo jest cały czas własnością „składującego”, urządzenia służące do napełniania cystern należą do Naftobazy, ale – co ważne – urządzenia obsługuje kierowca, czyli pracownik przewoźnika. Naftobazy są bowiem samoobsługowe, kierowca cysterny bez szkolenia stanowiskowego i bez zaświadczenia kwalifikacyjnego TDT nie wjedzie na terminal bazy paliw. To kierowca cysterny nastawia na urządzeniu ilości wlewane do poszczególnych komór cysterny, on wybiera rodzaj produktu, on podpina urządzenie do cysterny i on uruchamia nalew. Czyli kierowca jako przedstawiciel przewoźnika faktycznie obsługuje urządzenia. Dlatego zawsze stałem na stanowisku, że w takim przypadku przewoźnik jest również napełniającym. I tak zawsze podchodziłem do sprawy sporządzając sprawozdanie. I nie zamierzam tego podejścia zmieniać.
Ale sprawa oczywista do końca oczywiście nie jest. Żeby paliwo znalazło się w cysternie systemy informatyczne Naftobazy, współpracujące z systemami informatycznymi „składujących” muszą na to zezwolić.  Więc nalew do cysterny w jakimś sensie uruchamia i kierowca – pracownik przewoźnika i Naftobaza poprzez działanie systemów informatycznych. Można więc mówić, że zarówno i jeden i drugi podmiot staje się w ten sposób „napełniającym”.

Ad 2. Inspekcja Transportu Drogowego uważa, że napełnianie nie jest załadunkiem. Taka też jest powszechna interpretacja. Ale i tutaj można mieć wątpliwości. W przepisach ADR nie ma definicji „załadunku” nie ma definicji  „napełniania”. Jest definicja „napełniającego” i „załadowcy”. To że załadowca nie napełnia wynika z definicji jednoznacznie. Ale czy napełniający nie dokonuje załadunku to już takie oczywiste dla mnie nie jest. Wystarczy przeczytać definicję „napełniającego”. „Napełniającym” jest przedsiębiorstwo dokonujące załadunku … do cystern…. A więc napełniający dokonuje załadunku, tylko załadunku szczególnego. Zauważyć tutaj można dodatkowo, że we wzorze sprawozdania przy cysternach nie ma przekreślonej rubryki „załadunek”. A więc może ilości podane w kolumnie „napełnianie” powinny być powtórzone w kolumnie „załadunek”. Raczej nie, ale ja na wszelki wypadek w sprawozdaniach za 2012 rok zamieszczałem następującą uwagę:

W przepisach ADR nie ma definicji „napełniania” i „załadunku”, jest tylko definicja „napełniającego” i „załadowcy”. W definicji załadowcy, wymienia się czynności które prowadzi załadowca i pośród nich nie jest wymienione napełnianie cystern. W związku z tym w tabeli A ilości napełnione do cystern umieszczono tylko w kolumnie napełnianie i nie są one powtórzone w kolumnie załadunek, mimo że słowo załadunek znajduje się również w treści definicji dotyczącej napełniającego.
Ad. 3. Inspekcja Transportu Drogowego działa poprzez Wojewódzkich Inspektorów Transportu Drogowego. A ich podejście do sprawozdań bywało różne. Najłatwiej wychwycić błędy oczywiste, czy pozornie oczywiste. Sprawozdanie może być nielogiczne, celowość jego składania może być wątpliwa, ale litera rozporządzenia zawsze będzie najważniejsza. Nie ma pieczątki – jest to konkret, który można podważyć. Są ciecze a ilości wyrażone w kilogramach – tak być nie może, trzeba odesłać, trzeba poprawić, trzeba zrobić drugi raz to samo, trzeba…. Nie miał danych przedsiębiorca, bo tak napisał w uwagach – a cóż to za argument, przecież wzór sprawozdania był znany. Przedsiębiorca powinien zadbać, żeby dane mieć. I trzeba się liczyć, że takie argumenty mogą pojawiać się w niektórych głowach. Moim zdaniem, bezpieczniej jest zamiast stosować jako jednostki kilogramy i tłumaczyć się z tego w uwagach, podać jednak litry, a w uwagach napisać na przykład, że dane podane w sprawozdaniu zostały określone na podstawie dokumentów, w których ilości wyrażone były w kilogramach, a przy przeliczeniu kilogramów na litry stosowano dostępne inne dane.

            Ad 4. Ilości nominalne. Przytaczam niefortunną definicję zawartą w ADRze.

"Objętość nominalna naczynia oznacza objętość nominalną materiału niebezpiecznego zawartego w tym naczyniu, wyrażoną w litrach"

Doradcą jestem już ponad 10 lat. Mniej więcej przez 9,5 roku stałem na stanowisku, że jeśli przewozimy 200 litrów benzyny w DPPL-u 1000 litrowym, to nie można stosować punktu 1.1.3.6, bowiem pojemność nominalna naczynia w tym przypadku wynosi 1000. Mniej więcej rok temu byłem na seminarium organizowanym przez Pana Różyckiego i wówczas stwierdził on, że niektórym niedouczonym – jak się wyraził – doradcom wydaje się, że pojemność nominalna naczynia według ADR-u to objętość naczynia, a nie objętość towaru znajdującego się w naczyniu. A to nieprawda. Pan Grzegorczyk, który też był obecny na tym spotkaniu nie zaprotestował, więc poczułem się jak niedouczony doradca, a ponieważ fachowość obydwu panów oceniam bardzo wysoko, przyjąłem, że coś z moim zrozumieniem tego pojęcia jest nie tak. Wkrótce potem zacząłem się uczyć do egzaminu odnawiającego uprawnienia w małym gronie doradców z Łodzi i okolic. I wówczas znowu pojawiła się opinia, że rzeczywiście, pojemność naczynia ma drugorzędne znaczenie. Ważne jest ile do tego naczynia zostało nominalnie nalane. Z dużym przekonaniem twierdzono, że literalne czytanie tej definicji prowadzi do wniosku, że dominująca wcześniej interpretacja była nieprawidłowa. Czyli według tej nowej interpretacji, jeśli w DPPL-u 1000 litrowym przewozimy 200 litrów benzyny to możemy korzystać z punktu 1.1.3.6. ADR. I tak sądziłem do ostatniego seminarium, gdzie znowu pojawiła się interpretacja, której byłem wyznawcą przez pierwsze 9,5 roku.  Więc jak to w końcu jest i w co wierzyć ?

Zapomnijmy na moment o definicji zawartej w przepisach ADR, zapomnijmy o definicjach zawartych w dyrektywach, czy innych przepisach i rozważmy przykład naczynia 0,5 litrowego, napełnianego daleko nie do końca. Jakie wówczas możemy wymienić objętości. Na pewno:

- objętość rzeczywistą naczynia,
- objętość nominalną naczynia (w potocznym tego słowa znaczeniu – butelka półlitrowa),
- objętość rzeczywistą towaru niebezpiecznego w naczyniu.
- objętość nominalną towaru niebezpiecznego w naczyniu.

Jak to będzie wyglądało w tym przykładzie. Butelka ma objętość nominalną 0,5 l. Ale przecież wykonanie butelek w hucie szkła nie jest idealne i ta konkretna butelka ma objętość 0,505 l. Do butelki wlaliśmy nominalnie 0,2 l. Nominalnie – bo na taką objętość ustawione było urządzenie dozujące (przepływomierz). Czyli według najlepszej dostępnej nam wiedzy wlaliśmy 0,2 l. Ale urządzenie dozujące nie działa idealnie i tak naprawdę wlane zostało 0,197 l. Czyli mamy 4 różne objętości. I teraz czytając definicję ADR-owską przytoczoną wyżej, nie wiedząc o tym jaka była intencja powstania tego przepisu i jak przebiegały rozmowy na ten temat, to która objętość w przypadku tej 0,5 litrowej butelki pasuje najlepiej do definicji? Mnie się wydaje, że zdecydowanie najlepiej pasuje dla tego przykładu 0,2 l. Bo 0,2 l jest nominalną objętością towaru niebezpiecznego zawartego w naczyniu.

Ad 5. Tutaj wszyscy się zgadzają - stacje paliw, które tylko odbierają paliwo nie muszą mieć doradcy, ani składać sprawozdania. I to oczywiście jest jak najbardziej logiczne. Doradca w firmie, która jest tylko stacją paliw odbierająca paliwo byłby grubą przesadą. Ale z drugiej strony, ja nie widzę w przepisach nic, co by taki wniosek uzasadniało. Na seminarium padł przykład magazynu chemicznego. Że zbiornik ma pojemność, że musi się zmieścić, że nie można się pomylić i wlać kwasu tam gdzie jest ług sodowy, odbiorca musi więc czuwać nad rozładunkiem choćby z tego względu. Ale przecież stacja paliw niczym się pod tym względem nie różni. Tu też są zbiorniki. Tutaj też może dojść do pomyłki w rodzaju produktu i może przy rozładunku nastąpić wyciek, bo właścicielowi stacji paliw pomyliły się objętości dostępne. Stacja paliw jest jak najbardziej odbiorcą towaru niebezpiecznego. Odbiorca jest uczestnikiem przewozu. ADR wymienia obowiązki odbiorcy jako uczestnika przewozu. A uczestnik przewozu powinien według ustawy wyznaczyć doradcę. Ale to taka moja wątpliwość przy okazji.

Na koniec jeszcze jedna uwaga, w przypadku ilości dla cystern. Cysterna nie jest naczyniem. Tak mówi ADR. A więc wyrażanie dla cystern ilości przewożonych towarów ciekłych w pojemności nominalnej naczyń nie ma sensu. Dlatego, żeby z tego wybrnąć, w sprawozdaniach za 2012 rok dodawałem w uwagach jeszcze coś takiego:

„Wartości podane w części A, w pozycjach "w cysternach" dotyczą wyłączenie przewozu w cysternach stałych (pojazdach cysternach), które nie są wymienione w objaśnieniach do tabeli.                                                                                ..Ponieważ cysterna według ADR nie jest naczyniem, a przewożone były towary ciekłe, liczby podane w tabeli dla cieczy w cysternach oznaczają faktyczne ilości towarów niebezpiecznych wyrażone w litrach, albo ujmując to inaczej -  ilości przeliczone na objętości naczyń o objętości nominalnej równej 1 litr”

------------------------------------------

Mam nadzieję, że uda mi się zebrać kolejną grupę na szkolenie obsługi urządzeń do napełniania i opróżniania zbiorników transportowych, czyli obsługi urządzeń NO. Zobaczymy. Jeśli ktoś trafi na tę stronę i będzie zainteresowany to zapraszam po szczegóły na stronę firmy kurs na nalewaki



1 komentarz: